poniedziałek, 8 maja 2017

Przyjaźń damsko - męska?

Przyjaźń damsko - męska czy istnieje? Jedni twierdzą, że to niemożliwe, inni że jak najbardziej, a jak ja to widzę ?

Moim zdaniem przyjaźń damsko - męska jest jak najbardziej możliwa i istnieje. Dlaczego? Otóż moim zdaniem partnerstwo opiera się na przyjaźni. Mój Partner nie jest tylko partnerem, ale także moim Przyjacielem, na którego mogę liczyć  w każdej sytuacji, jest moim wsparciem. Potrząśnie mną kiedy zajdzie taka potrzeba, otrze łzy, pocieszy a nawet ochrzani. To nie tylko Kochanek, z którym sypiam. Związek to przede wszystkim przyjaźń, w końcu to na niej buduje się fundamenty zaufania.

Czy pójście do łóżka z przyjacielem naprawdę psuje relacje? Nie sądzę, to tak naprawdę zależy od nas samych jakie mamy do tego podejście i czy potrafimy oboje pielęgnować swoją przyjaźń. Przecież seks tak naprawdę nie musi wszystkiego zepsuć, a tylko umocnić relacje. Z drugiej strony może też i poniekąd sprawdzić czy naprawdę jesteśmy siebie nawzajem warci. Nie raz w taki sposób zostają zawarte związki. I przyjaźń pomiędzy parą nadal trwa.

Nie pisałabym o tym, gdybym sama nie miała Przyjaciela. Przyjaźnimy się z D. już spory czas. Zawsze mogłam na niego liczyć. Od momentu kiedy się tylko poznaliśmy nawiązała się jakaś między nami więź, szybkie porozumienie. Ale tak naprawdę przyjaźń rozwinęła się między nami taka mocniejsza, kiedy rozstałam się z facetem. To były święta Wielkanocne, a dokładnie lany poniedziałek, kiedy to chyba jak na zawołanie pojawił się D. i przegadaliśmy ponad 4 godziny na Skype. Od tego momentu prawie codziennie gadaliśmy ze sobą i graliśmy. Potem zaprosił mnie na wesele jako osobę towarzyszącą, więc była okazja zobaczenia się w końcu na żywo. Przyjechał po mnie wraz z siostrą i zabrali mnie do siebie, gdzie poznałam jego rodzinę. Było super. Nie dość, że wtedy psychicznie odżyłam na te kilka dni to czas jaki spędziliśmy razem był fantastyczny. I relacje jakie miały wtedy miejsce jeszcze bardziej nad do siebie zbliżyły i umocniły nasza przyjaźń, która trwa po dziś dzień, z czego ogromnie się cieszę. Kiedy wpadłam w dość mocną depresję, że miałam naprawdę przerażające myśli, D. był. Dzwonił zagranicy i rozmawiał ze mną. Niby nic, a naprawdę dużo. Zawsze uważałam, że jego osoba działa na mnie jak leczniczy balsam na rany.

Dlatego będę trzymała się tego, że przyjaźń damsko - męska istnieje jak najbardziej. Jeśli dwoje ludzi potrafi to razem wspólnie pielęgnować to czemu nie.

Maargaret